W czwartek miałam usg blizny. Jest obrzęk i martwica tkanki tłuszczowej. Nie ma niepokojących zmian. Doktorek stwierdził, że jestem czysta. Bardzo śmiała wypowiedź jak na onkologa z takim stażem ;) Ja sie boje mówić, że jestem zdrowa i tyle. Ale czuję coraz większe rozluźnienie. Już nie mam tej jednej myśli non stop w głowie. Martwi mnie to. Bo mam wrażenie, że jak się uspokoję zupełnie, jak poczuję się bezpiecznie to wtedy rak wróci ze zdwojoną siłą... No nic. I tak na razie mam zamiar żyć normalnie :)
poniedziałek, 17 lipca 2017
czwartek, 6 lipca 2017
bez zmian meta
Nie ma. Nie ma zmian meta. W bliźnie zgrubienie, możliwe, że po radioterapii. W przyszłym tygodniu mam usg, więc się dowiem. Ale kamień z serca. Trochę spokoju. Czy czuję się zdrowa? Nie. Boję się tego określenia. W kwietniu tamtego roku też byłam "zdrowa". Czy czuję wygraną? Tylko bitwę. Z tym przeciwnikiem wygraną wojnę ogłoszę dopiero na łożu śmierci :) Czuję spokój. 4 kroki przed śmiercią a nie 2. Nadal z obawą, ale już śmielej, robię plany zawodowe. Jest ok. Uffff....
Subskrybuj:
Posty (Atom)